Wiosna w polskiej rzeczywistości jest koherentna z jesienią. Łączy je porażenie brzydotą. Jesienią opadające liście rozbierają polski krajobraz ukazującą wszechpanującą szpetotę podwórek: narośla śmieci i liszaje rdzy na siatkach.
Wiosna ogałaca przechodniów z ubrań. W tramwajach w rozpiętych jesionkach pocą się stare ciała. Wylewają się z ubrań, za ciasnych po sezonie, połyskują nylonem blade łydki, niemal gombrowiczowskie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz