środa, 30 maja 2012


I fell in love with the city 
At first sight it looked pretty 
We used to share the same love for grey
...

Przypadek Kereza

Przypadek Kereza

Miasto nie otrzymuje produktu, tylko koncepcję, którą dopiero trzeba rozwinąć. Na tym rozbijały się wszystkie rozmowy. Konkurs w 2007 r. był na koncepcję budynku. Projekt rozwijał się potem, był coraz ciekawszy, coraz lepszy. Jednak urzędnicy uważali, że zostali oszukani. Poprawki, które wprowadzałem na ich żądanie, albo takie, które robiłem sam, by udoskonalić budynek, SZRM rozumiał tak: skoro architekt cokolwiek poprawia, to znaczy, że były jakieś błędy. To zasadnicze niezrozumienie istoty zawodu architekta. 

(...)


Projektuję teraz w Rio de Janeiro osiedle dla ludzi, którzy wcześniej żyli w fawelach, to inwestycja miejska. Projekt musiał być zaakceptowany przez mieszkańców, otwarta dyskusja była częścią procesu projektowania. Nie wiemy, czy będzie zrealizowany, idą wybory, zmienią się władze miasta, jednak w Brazylii zamawiający okazali się przyjaźni i otwarci. W Polsce spotkałem się z reakcją paniczną. Z jakiego powodu? - Z powodu braku zaufania.

(...)


Ale powodem było co innego: niechęć do zaangażowania. Zaufanie zawsze jest wynikiem zaangażowania. To ciężka praca, nie chodzi o to, by zamknąć oczy i zaufać. Próbowałem zaprosić dyrektorów SZRM do Zurychu. Potraktowali to jak przekupstwo. Nie mieli pojęcia o mnie, o mojej pracy, nie przyglądali się procesowi projektowania, nawet nie patrzyli na plany. Dyrektor (...) oddawał je swoim współpracownikom, którzy zamiast pracować nad rozwiązaniem ważnych problemów, skupiali się na nieistotnych detalach technicznych. (...) Problem jest głębszy, strukturalny. Urzędnicy, których spotkałem, nie są w stanie podejmować decyzji. Każda decyzja ich przytłaczała


(...)


Od innych krajów Polskę różni tylko stopień agresji, z jaką się spotkałem. Okropna jest ta retrospektywna kultura oskarżania i okrywania hańbą innych. Polska to wspaniały kraj, gospodarczo kwitnie, ma wielkie możliwości i wspaniałych ludzi. Skąd ta potrzeba szukania winnego? To autodestrukcyjne.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75475,11823897,Kerez__W_Polsce_poczulem_emocje.html?as=2&startsz=x#ixzz1wLgnrJzN

wtorek, 15 maja 2012

Na pytanie o kapliczki Warszawy, odpowiadamy: 1944 - Powstanie Warszawskie. To wiedza potoczna i książkowa. Tymczasem rzecz wygląda niezupełnie tak, a nawet zupełnie nie tak. Na warszawskiej Pradze powstania nie było. Geneza kapliczek sięga późnej wiosny 1943 roku. 


Żydów Warszawy ostatecznie zamknięto za murami w listopadzie 1940 roku. Domy, które pozostały po nich po aryjskiej stronie zasiedlano od razu. Wielka Akcja w getcie miała miejsce w lecie 1942. Z kapliczkami jednak zwlekano. Jakby czekano na znak. Rzecz jasna, nie spodziewano się żydowskiego powstania. Żydowskie powstanie wprowadziło zamęt - nieporządek symboliczny - i do dzisiaj sprawia kłopot. Ale nawet Tomasz Apostoł oczekiwał dowodu. Potrzebował gwarancji. Powstanie w getcie warszawskim wybuchło w Wielkim Tygodniu - na Wielkanoc 1923 roku. Zakończyło się niespełna miesiąc później wysadzeniem w powietrze Wielkiej Synagogi na Tłomackiem. Z olbrzymiej połaci żydowskiej Warszawy nie pozostał kamień na kamieniu. Był to jakiś rodzaj pewności. Nic nie poradzę. W moim odczuciu te kapliczki mają charakter wotywny. 

Elżbieta Janicka, Festung Warschau

Nie wiem czy ma rację, ale ma prawo. Zresztą sama o tym mówi. Hipoteza, która dotknie Polaków do żywego. Bo sama dotyka mitu, świętości. Legendy miejskiej, która tworzy nową tożsamość miasta. Afirmowanej przez starszych katolikówi  przez  młodych agnostyków (przez swój campowy dewocjonalny charakter)

poniedziałek, 14 maja 2012

Twierdza Warszawa

Jak na wszystko, co było, to nic nie zostało. Ale jak na zupełnie nic, to zostało mnóstwo.


Szczęśliwe kraje mają dużo bardziej integralnie, i w przestrzeni, i w podręcznikach zapisaną historię. Co zaszło, to się odkłada, warstwa po warstwie i tworzy wieloelementową opowieść, Nie ma zwyczaju, żeby  każdorazowo przeprowadzać Rewolucję Kulturalną, która ma wymieść z historii poprzednią  epokę, która nie wiadomo skąd się wzięła, spadła z Marsa (...) w każdym razie NAS przy tym nie było. Inni też mają swoje mity, ale nie muszą, jak Mao Zedong, nakazywać wyrywania z korzeniami tej trawy, która służyła nie naszym przyjemnościom lub ideom. Nie trzeba było w Helsinkach wysadzać pięknego soboru zbudowanego przez cara, jak zrobiono w Warszawie.  


"Czy można zatem mówić o jakiejś ciągłości w mieście, które nieustannie unieważnia linearne następstwo rzeczy i zdarzeń, którego czas jest krzywy i dziurawy? Pytanie retoryczne. Nie można. Dowody? Taki Pałac Kultury starszy jest metryką i podupadłym wyglądem od Królewskiego Zamku. Stary ratusz jest o kilka stuleci nowszy od nowego. Nie mówiąc o Pałacu Saskim, który jeszcze nie istnieje. Ten odbudujemy w przyszłości jeszcze piękniejszy i jeszcze starszy niż w rzeczywistości. Od oryginału nie odróżnisz. Bo oryginału nie ma. Choć "tu, na miejscu czasem się zdaje, że gdzieś istnieje idealny sobowtór Warszawy lepszy od oryginału.  W Przeszłości.

Elżbieta Janicka, Festung Warschau.


Afryka Wschodnia, cz. 10


shamma, Etiopia



kangas, kikois i kitenge. Wschodnia Afryka w większości importowała tkaniny z pobliskich Indii. Mimo braku własnych tkackich tradycji, stworzyła niepowtarzalny mix kulturowy.


John Gillow, African textile

niedziela, 13 maja 2012

Afryka Centralna, cz. 9


ubrania z kory, Kuba, Kongo

John Gillow, African textile

Egipt, cz .8



Dekorowane srebrną nitką szale z Assyut cieszyły się powodzeniem w latach 20, kiedy po odkryciu grobu Tutenhamona Europę zalała moda na Egipszczyznę.

John Gillow, African textile

sobota, 12 maja 2012

Afryka Północna, cz. 7




Bakhnug, tajira. Szale Berberyjek z rejonu Tunezji.



Derfudit, z oazy Siwa

John Gillow, African textile



Joruba, cz. 6




Skąd u Afrykańczyków takie zamiłowanie do dziwnych nakryć głowy? 
Zasysając inspirację z nakryć głowy Europy, pożyczali nie tylko od królów i biskupów, ale też od angielskich baristów i sędziów.

John Gillow, African textile



piątek, 11 maja 2012

Hausa, cz. 5



Kiedy słowo miało jeszcze jakąś wagę... tzw. Calligraphy clothes. Inskrypcje koraniczne miały znaczenie apotropaiczne.


Agbaba, boubou. Też Hausa. Wzory przypominające tajemnicze kabalistyczne symbole, były podobno tworzone przez zubożałych uczniów szkół koranicznych. Zagadka dla wyznawców teorii Daenikena.

John Gillow, African textile



Wątki polityczne, cz.4



bogolanfini, tzw. mud clothes z Mali, ogrywają ważną rolę w rozbudzaniu świadomości narodowej nie tylko Mali ale całego regionu czy nawet kontynentu. Chętnie noszone przez nostalgicznie nastawionych Afro-Amerykanów.

Tradycyjnie noszone przez myśliwych, kobiety ciężarne i podczas menstruacji, ponieważ chroniły wszystkich narażonych na utratę krwi. Ze względu na swoje skomplikowane wzory chronią przed "złym spojrzeniem".



Sztandary Asafo. Plemię Fante pośredniczyło w handlu niewolnikami. Rywalizujące lokalne stowarzyszenia militarne zaadaptowały europejskie atrybuty religijne i narodowe. Wyszedł z tego dziwny mariaż.

John Gillow, African textile








czwartek, 10 maja 2012

Afryka Zachodnia, cz. 3



Adire oniko, jorubijski "tie dyeing", barwiony indygo, wzór "Three Basket Pattern"



Ikat polega na farbowaniu wątku lub osnowy przed tkaniem, Jorubowie i/lub Baule

John Gillow, African textile




Afryka Zachodnia, cz. 2



Pledy khaasa tkane są przez koczowników z plemienia pięknych Fulanich (Afryka Pn-Zach, Mali).



Aso Oke, Jorubowie (Płd. Nigeria)

wszystko za: John Gillow, African textile








Afryka Zachodnia, cz.1




Tkaniny kente, bawełniane lub jedwabne, od lat 20 szyte także z wiskozy, Ashanti (Ghana), zwłaszcza wieś Bonwire



Wśród Ashanti za najwybitniejszych tkaczy uchodzą Ewe. Ich kente charakteryzuję łączenie 2 różnych motywów, pozornie niepasujących do siebie.

John Gillow, African textile







poniedziałek, 7 maja 2012

Koralowce



designerskie blogi pokazują, że modne są juju

ale to nie wszystko w temacie kameruńskich nakryć głowy







sobota, 5 maja 2012

Meditearranean


Boreasz, wiejący z Północy ubrany jest w ciężkie szaty, podczas gdy Notus, południowy, leniwie się wyciąga. Te dwa wiatry były spośród 8 najważniejsze dla starożytnych żeglarzy, handlujących z Europą i Afryką.


Fakt, że Odyseusz żeglował, mają gwiazdę Polarną po lewej wracając do Grecji, świadczy  o tym, że wracał na Wschód. Wyspa nimfy Kalipso, mityczna Ogygia, musiała być zatem gdzieś na zachod od Itaki. Prawdopodobnie była jedną z wysp maltańskich, może Gozo? Przed czasami fenickimi był tu bardzo silny kult Bogini Matki, a do tej pory miasto usiane jest figurkami Matki, też Boskiej.



Współczesne badania potwierdzają teorie Herodota, że Etruskowie byli ludem semickiego pochodzenia (Syria?). Świadczy o tym ich system religijny (?) oraz techniki zdobnicze, m.in. sztuka filigranu. Należeli to pierwszych marynarzy Morza Śródziemnego. Z pewnością nie byli Fenicjanami, choć przejęli od nich alfabet. Legenda o Eneaszu, emigrancie-uciekinierze spod Troi, przybyszu z Azji Mniejszej, nie musi być odległa od prawdy.


Fenicjanie, pierwsi prawdziwi żeglarze M.Ś. Nie byli wojownikami, a ekspansja była im potrzebna do bezpiecznego prowadzenia handlu. Zakładali kolonie na północnym wybrzeżu, niczym faktorie brytyjskie w Ameryce czy Azji. W wojnach perskich z Grecją właściwie tworzyli flotę perską.

Cyrus: "Soft countries breed soft men. It is not the property of any one soil to produce fine fruits and good soldiers too."

Rawenna, która na krótko miała stać się stolicą cesarstwa, była główną bazą floty rzymskiej.

za: Portrait of the Sea, Ernle Bradford. 



Za każdym razem kiedy czytam tę świetną książkę, inne fragmenty wydają mi się szalenie istotne.






czwartek, 3 maja 2012

Hope

Prace Helena Blomqvist Hope wskazuje jako główną inspirację dla kolekcji jesień/zima 2012. Zazdroszczę tej fantastycznej umiejętności czerpania z własnej kultury, zaprzęgania sztuki na potrzeby tzw. komercji, nieocierając się o banał. Też tak zróbmy.






News - The official news of Hope

środa, 2 maja 2012

Design a rebours


Sam Baron, Ceramic Goes Green for Vitra 

Designer Mama tablecloth, Pani Jurek

Designer Mama tablecloth, Pani Jurek