wtorek, 15 maja 2012

Na pytanie o kapliczki Warszawy, odpowiadamy: 1944 - Powstanie Warszawskie. To wiedza potoczna i książkowa. Tymczasem rzecz wygląda niezupełnie tak, a nawet zupełnie nie tak. Na warszawskiej Pradze powstania nie było. Geneza kapliczek sięga późnej wiosny 1943 roku. 


Żydów Warszawy ostatecznie zamknięto za murami w listopadzie 1940 roku. Domy, które pozostały po nich po aryjskiej stronie zasiedlano od razu. Wielka Akcja w getcie miała miejsce w lecie 1942. Z kapliczkami jednak zwlekano. Jakby czekano na znak. Rzecz jasna, nie spodziewano się żydowskiego powstania. Żydowskie powstanie wprowadziło zamęt - nieporządek symboliczny - i do dzisiaj sprawia kłopot. Ale nawet Tomasz Apostoł oczekiwał dowodu. Potrzebował gwarancji. Powstanie w getcie warszawskim wybuchło w Wielkim Tygodniu - na Wielkanoc 1923 roku. Zakończyło się niespełna miesiąc później wysadzeniem w powietrze Wielkiej Synagogi na Tłomackiem. Z olbrzymiej połaci żydowskiej Warszawy nie pozostał kamień na kamieniu. Był to jakiś rodzaj pewności. Nic nie poradzę. W moim odczuciu te kapliczki mają charakter wotywny. 

Elżbieta Janicka, Festung Warschau

Nie wiem czy ma rację, ale ma prawo. Zresztą sama o tym mówi. Hipoteza, która dotknie Polaków do żywego. Bo sama dotyka mitu, świętości. Legendy miejskiej, która tworzy nową tożsamość miasta. Afirmowanej przez starszych katolikówi  przez  młodych agnostyków (przez swój campowy dewocjonalny charakter)

Brak komentarzy: