I don't fucking care who the fuck fucks who, really.
To tyle a propos konwersacji w dniu dziejszym o pudelkach srelkach (parafrazując Majchrzaka). Brutalizacja jezyka jest konsekwencją brutalizacji rzeczywistosci. A co z moją konsekwencją w operowaniu slowem i krytykowaniu innych za nadużywaniu wulgaryzmów? Podlega to zasadzie "zaklócania porządku"?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz