tydzień temu umarł Paddy. Mój ukochany pisarz.
Miał tą niezwykłą umiejętność zaskarbiania sobie miłości wszystkich. Trudno nie nazywać go inaczej niż Paddy i nie myśleć o nim jako o dziewiętnastolatku podróżującym przez Europę. A przecież wspomnienia pisał w latach 80-tych, więc jako mocno już dojrzały Pan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz