Pojawiły się ostatno w prasie codziennej donosy o nagrodzie Pritzkera dla Petera Zumthora. Rośnie nam nowa gwiazda architektury, chyba trochę wbrew sobie. Zumthor robi architekturę pozornie nie efektowną, wtapiając budynki w krajobraz – głównie Szwajcarii. Pracuje długo, nawet 10 lat nad realizacją jednego projektu, nie promuje się, nie przepada też za fotografiami swoich budynków. Upiera się, że architektury trzeba doświadczać wszystkimi zmysłami.
I choć całym sercem zgadzam się z jury nagrody Pritzkera, łaska mediów na pstrym koniu jeździ. Jak na ¾ wszyscy krzyczą o zrównoważonej architekturze i wzornictwie ( sustainable! slow architekture!), określając realizację Zahy Hadid i Franka Gehry’ego mianem gadżetomanii dla bogaczy i architektury podporządkowanej promowaniu miasta i taniego efekciarstwa. Zumthor Zumthorem, jego prace obronią się same, ale staje się bohaterem na czasy kryzysu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz