Czy pokazywanie wlasnej biblioteki jest formą ekshibicjonizmu? Ja zawsze odszyfrowuje na zdjeciach magazynow wnetrzarskich grzbiety książek. Zdjęciach zagranicznych, polskie zwyle zawierają nędzną pólkę kilku albumów Taschena. I album Kamasutry podarowany przez znajomych na imieniny. Ksiązki z ramą mebli tworzą tak piękne uklady, mondrianowskie, przecinajace się piony i poziomy. Można i pewnie tlumaczyć w duchu dialektyki abstracjonistow. Ciezkie poziome, bierne albumy, prezentujące na kredowym papierze leniwie reprodukcje malarstwa, to móglby być element żeński. Istnieje serwis spolecznosciowy dla podobnych fanatykow http://www.bookrabbit.com/
1 komentarz:
Anonimowy
pisze...
polskie magazyny wnetrzarskie pokazuja biblioteki zbudowane na potrzeby sesji foto, gdyż ich właściciele (tj. tych wnetrz) nigdy nie przeczytali żadnej książki. Dlatego też leżą zwykle albumy z tzw sztuka współczesną, bo udawanie znawcy sztuki współczesnej jest nieustannie w tym srodowisku trendy, pzdr, K.
1 komentarz:
polskie magazyny wnetrzarskie pokazuja biblioteki zbudowane na potrzeby sesji foto, gdyż ich właściciele (tj. tych wnetrz) nigdy nie przeczytali żadnej książki. Dlatego też leżą zwykle albumy z tzw sztuka współczesną, bo udawanie znawcy sztuki współczesnej jest nieustannie w tym srodowisku trendy, pzdr, K.
Prześlij komentarz