wtorek, 31 marca 2009

Stipe, Stripped Stipe

Coś ostatnio zaczynam pisać o modzie (a nieprawda bo swego czasu wrzuciłam serię zdjęć Erykah - właśnie, gdzie nowa płyta?). Może przez to ze od 3 dni szukam butów, bezowocnie. Coś jest jednak na rzeczy, bo coraz częsciej lansuje się modę wg konkretnych celebrytów. Setki portali, jakies tam chyba peopleDotcom i nasz-nienasz Instyle.

No to teraz Michael Stipe, one of my favourite, nie tylko pod względem ubioru. Doskonałoc pod względem doboru kolorów i faktur. Oczywiście jak w przypadku Erykah, sprawdza się zasada, że strój ubiera osobowość. BTW mój pierwszy zachwyt nad kunsztem stroju Michaela S. pochodzi z czasów szkoły średniej (mojej), kiedy ten opowiadał o śmierci Cobaina. To była jakoś zaraz po,a my od niedawna miałyśmy MTV. Miał wtedy na granatowo pomalowane paznokcie, krótkie oczywiście, swet-E-r navy blue, spod którego rękawów wystawały jeszcze jakieś pomarańczowe, też od swetra. Był to najpiękniej pomalowane męskie paznokcie,żadne tam quirky or camp. Po prostu piękne doskonale dobrany lakier, jak chustka w butonierce, na pięknych łopatkowatych męskich dłoniach (ha! mam podobne :-))). I z perspektywy czas jestem z tego spostrzeżenia bardzo dumna (dłoni też ;P)









no i jeszcze dowód na to że mężczyzna wygląda dobrze nie tylko w makijażu ale i w spódnicy i wszystkie przyzwyczajenia, zasady tylko nas ograniczają. Video z koncertu w Wawie z 2003, na którym byłam. Torwar, brrrrr. To takie indyjskie wdzianko na oko,zestawione ze świetą amrynarką, drugi taki co tak potrafi to Hamid Karazaj (prezydent Afganistanu, jeszcze). Niewiele widać więc od razu jeszcze jedno video z duetu z Tomkiem Yorkiem, stylizacja taka trochę egipska prawda? a Tom, cóż ... świetnie śpiewa.....

a propos czy ktos w końcu lada moment ogłosi?

Brak komentarzy: