środa, 7 maja 2008

cyklady c.d.

Kythnos

Świetność starego portu jest niemal niedostrzegalna ludzkim okiem. Mam wzrok starego historyka sztuki. Więc kiedy ginie architektura, jej ślady zdradzają mi stare drzewa. W Polsce miejsca dworów znaczą zdziczałe buki czerwonolistne. W Grecji tamaryszki rosną chyba też na dziko, ale te na Kythnos rosły wzdłuż plaży, właściwie cudem, ciągnąc wodę wprost z morza. Pobielone, na oko dwustuletnie. Kythnos rozwinęło się w XVIII jako kurort leczący egzemy i podagry. Trzęsienie ziemi zniszczyło baseny, gorące źródło z cennym żelazem wycieka wprost do morza. Pobliski hotel spa w typowej greckiej architekturze jest bezwiekowy, bez detali również dobrze mógłby powstać teraz jak dwa stulecia temu.

Kythnos, mimo początku sezonu, przesycone jest senną atmosferą. Bezruch starego uzdrowiska, jak z Czarodziejskiej Góry.

Tinos

Niedziela Wielkanocna. W piekarniach sprzedaje się chleby z zapieczonym jajkiem w czerwonej skorupce. W cerkwi słynącej z cudownego obrazu stoją ikony zakute w srebrne sukienki. Całe wnętrze cerkwi najeżone jest srebrnymi votami niczym mały arsenał, piętrzą się złożone w ofierze srebrne nogi, ręce, biusty. Powtarzają się często statki i kołyski. Odtworzone z detalami, pieczołowite. Filigran – arabska sztuka tkliwości.

Tinos ma duszę grecką ale serce weneckie. Świątynia powtarza w ludowy sposób fasadę katedry Św. Marka. Portowe kamienice odbijają wody zatoki w weneckich oknach (znaczy takich do podłogi).

Delos

Mityczne miejsce urodzin Apollina, najważniejsza po delfickiej wyrocznia w Helladzie. Siedziba słynnych kamiennych lwów, ale opanowana przez jaszczurki i polne maki, poświęcone bogini Demeter. Jedne i drugie dodają symboliki, starość i bezruch gada i wieczny sen (Now I lay me down to sleep Pray the lord my soul to keep If I die before I wake Pray the lord my soul to take). Początek maja na Delos to jak nasz koniec lipca. Prozerpina niestety już pakuje walizki.



Syros

1 maja w Grecji. Flagi państwowe i narodowe melodie ryczące z głośnika na pustym placu przed klasycystycznym ratuszem. Wyludnione miasto Ermopolis, największe na Cykladach.

Sounion

Świątynia na samym cyplu Attyki. Skalny taras widokowy dla doglądającego pańskim okiem boga mórz. Zatoczka z kotwicowiskiem jest pewniakiem dla amatorów kąpieli. Wiatr wwiewa do płytkiej zatoki górne warstwy wody, gwarantując temperaturę wyższą niż gdziekolwiek indziej.

Brak komentarzy: