niedziela, 13 stycznia 2008

Wiedeń

Wyludnione miasto w niedzielne popołudnie. Znów konfrontacja wiedzy nabytej ze stanem faktycznym. Tym razem nie zaskakuje skala, ale naturalność otoczenia. Normalność, bezpretensjonalność. Otto Wagner, Adolf Loos, Gotfried Semper, Fischer von Erlach. Stacje metra, opera, kościoły, nie pomniki architektury ale budynki, służące użyteczności. Przy całej ich ornamentyce. Wiedeń dla Wiedeńczyków! Metro do jazdy! Opera dla muzyki! Kościół do modlitwy! Miasto wygląda, jakby w Photoshopie ktoś wpisał ze wysoką wartość height. Efekt – miasto o wyjątkowo smukłych kształtach. Może to przez mieszczańską Sparsamkeit. Najpierw budujesz kilkupiętrową eklektyczną lub secesyjną kamienicę, potem ją trochę ściskasz z obu stron żeby zmieścić na kilkudziesięciu metrowej działce. Niemieckie poczucie przyzwoitości gasi zapędy megalomańskie. Budynki nie wystrzelają na kilkadziesiąt pięter wzwyż. Miasto małej architektury. Ludzkie do szpiku kości. W formie i treści. Popiersia, pomniki, statuy, figury, personifikacje. Czcimy człowieka i nasze świeckie, mieszczańskie cnoty. Ekstrawagancją są wszechobecne złocenia: dach, litery, balustrady. Ekstremalną formę przybrała w sztuce Klimta. Jesteśmy bogatym społeczeństwem, stać nas na złocenia i wille w Hiszpanii!


Pawilon Secesji, Jan Maria Olbrich

budynek Kasy Oszczędnosciowej,Otto Wagner

Muzyczna pocztówka. Z każdego kościoła wypływają dźwięki organów. Miasto przede wszystkim żeruje na osobie Mozarta. Pseudopaziowie zaganiają niedobitki zziębniętych turystów na koncerty Mozarta i Straussa. Kibelek na stacji metra oferuje serwis do muzyki klasyków wiedeńskich. Każda sztuka produkuje komercyjne odpady. Chciałabym kupić poza Mozartkugeln dobrą biografię mistrza ale pozostaje klientem niszowym (w Operageschaeft Pani mi oferuje mi cienką biografię, za to z wersją na CD: Wie kann man Mozart’s Leben auf 47 Seiten beschreiben?). Poluję na znakomitą podobno książkę Norberta Eliasa (czołówka piszących socjologów kultury) Mozart. Zur Soziologie eines Genies, także jako Mozart. Portrait of a Genius. Na szczęście okazuje się, że ukazała się po polsku nakładem W.A.B.

Brak komentarzy: