"Po co tam jedziesz? Przecież tam nic nie ma" Wyjazd na Pusztę nie budził entuzjazmu wśród moich znajomych. Trasa, jaką przed wojną przemierzył P.L. Fermor na Maliku, kasztanku w białej skarpecie, zawładnęła moją wyobraźnią.
No, nie ma. Nie tylko zabytków, kąpielisk termalnych, ani gór, które wszystko zasłaniają. Pozostał na Puszcie skansen i safari zoo zwierząt, które kiedyś żyły wolno. I bezkresne połacie ziemi, stepu i pól kukurydzianych, na których próżno szukać węgierskiej duszy. Może została w górach Siedmiogrodu? Tam jej przynajmniej szukali Karoly Kos, Odon Lechner, tacy węgierscy Witkiewicz, Stanisław i Wyspiański.
Lubie jeździć tam, gdzie nic nie ma :-)
Czyż nie mają w sobie czegoś z mitycznego Turula?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz