PUCE
Kolor pchli. Dyskretny, świadczy na korzyść gustu Austriaczki. Choć podobno pojawia się we francuskich archiwach XIV wieku, nazwę przypomniał Ludwik C., prześmiewczo, z właściwym sobie dystansem do eksperymentów modowych żony.
CACA DAUPHIN (sic!)
Oliwka z domieszką jasnego brązu. Czuć w niej królewską inwencję, nazwa nie mogła się przyjąć. Ludwik XVI nie miał szczęścia do władzy, ale miał sporo poczucia humoru i dużo sympatii dla poczynań Marii A. Zbuntował się tylko wtedy, gdy próbowała nosić harcap, czyli czarny warkoczyk. Tego męskiego bastionu mody nie zdobyła. Łatwiej zaakceptować było Ludwikowi żonę w bryczesach.
PS. Mieliśmy w PRL podobną nazwę na kolor, ale chyba wpadał bardziej w miodowy. Pewnie kwestia diety. Malowano nim stolarkę okienną, podłogi oraz z barbarzyńską czułością fornirowane meble. Oficjalnie to był "jasny orzech". Miał jeszcze wersję wpadającą w wiśnię (pod mahoń).
Polski odcień
inne kolory Marii A.
CHEVEUX DE LA REINE - zapewne jakiś odcień złota
SANG DE FOULON - na pamiątkę urzędnika i szlachcica zamordowanego w przededniu rewolucji
INCENDIE DE l'OPERA - na pamiątkę pożaru. Nazwa godna Nerona
POMONA GREEN, zielone jabłuszko
"Robin Egg Blue"
kombinacja żółcieni i czerni w ubiorze, jako manifestacja wierności monarchii (kolory Habsburgów?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz