... in many different domains of design: in cars, in computers, in architecture. Everybody is talking this days about smart design. And in fashion we still stuck with glamorous, sexy. and if we touch a little bit of smart it recover (?) intellectual.
http://www.youtube.com/watch?v=J52OLKy1WPk
smart, sustainable ...
środa, 23 września 2009
wtorek, 22 września 2009
Aukcja
Il Divo
Powstał piękny film o mało pięknym panu - Gulio Andreottim. Boskim Gulio, najważniejszej personie powojennej polityki Włoch. I pewnie przynajmniej do własnej śmierci najbardziej tajemniczej. Właściwie wyłącznie sceny nocne... tradycja: chiaroscuro, tenebryzm. Przywiozłam z Katanii doskonałą książkę o Sycylii, nosi tytuł "Midnight in Sicily", opisuję XX wieczną historię wyspy.
Jest taki fragment w filmie kiedy Andreotii wyraża obawy że odbiorą mu atrybuty człowieka kulturalnego (honoris causa, etc). Nie nie prawego, ale kulturalnego.
Tak opisywał Iwaszkiewicz wizytę w domu Benedetto Croce:
Silvia puka do przyległych drzwi i potem mnie wpuszcza do wielkiego, mocno nagrzanego pokoju, oświetlonego tylko lampą stojącą na biurku. Ściany tego pokoju okryto półkami, pełnymi książek, jakieś czarne obrazy (...) Benedetto Croce. Jest to ciemna wielka góra. Masa ciała ludzkiego, która robi wrażenie czegoś porośniętego pleśnią. Wielka, olbrzymia głowa pokryta brązowymi łuskami na skutek jakiejś choroby. Małe oczy zwracają się na mnie, jak gdyby pochodziły z jakiejś dalekiej odległości, jakby odrywały się od kontemplacji nieskończoności. Silvia przedstawia mnie w kilku uprzejmych słowach. Croce, nie wstając od biurka, nie poruszając swojej góry ciała, podaje mi rękę. (...) Po spojrzeniu Aldy zrozumiałem że uadiencja jest skończona. Znowu głęboko się skłoniłem i trzymając w ręku szorstką łapę "ostatniego Europejczyka" powiedziałem (...) Skojarzyło mi się.
Jest taki fragment w filmie kiedy Andreotii wyraża obawy że odbiorą mu atrybuty człowieka kulturalnego (honoris causa, etc). Nie nie prawego, ale kulturalnego.
Tak opisywał Iwaszkiewicz wizytę w domu Benedetto Croce:
Silvia puka do przyległych drzwi i potem mnie wpuszcza do wielkiego, mocno nagrzanego pokoju, oświetlonego tylko lampą stojącą na biurku. Ściany tego pokoju okryto półkami, pełnymi książek, jakieś czarne obrazy (...) Benedetto Croce. Jest to ciemna wielka góra. Masa ciała ludzkiego, która robi wrażenie czegoś porośniętego pleśnią. Wielka, olbrzymia głowa pokryta brązowymi łuskami na skutek jakiejś choroby. Małe oczy zwracają się na mnie, jak gdyby pochodziły z jakiejś dalekiej odległości, jakby odrywały się od kontemplacji nieskończoności. Silvia przedstawia mnie w kilku uprzejmych słowach. Croce, nie wstając od biurka, nie poruszając swojej góry ciała, podaje mi rękę. (...) Po spojrzeniu Aldy zrozumiałem że uadiencja jest skończona. Znowu głęboko się skłoniłem i trzymając w ręku szorstką łapę "ostatniego Europejczyka" powiedziałem (...) Skojarzyło mi się.
sobota, 19 września 2009
10 zasad do szkoly
Dieter Rams’ ten principles to “good design”
Good design is innovative
Good design makes a product useful
Good design is aesthetic
Good design helps us to understand a product
Good design is unobtrusive
Good design is honest
Good design is durable
Good design is consequent to the last detail
Good design is concerned with the environment
Good design is as little design as possible
Good design is innovative
Good design makes a product useful
Good design is aesthetic
Good design helps us to understand a product
Good design is unobtrusive
Good design is honest
Good design is durable
Good design is consequent to the last detail
Good design is concerned with the environment
Good design is as little design as possible
piątek, 18 września 2009
films
Są takie filmy, które stają się ulubione zanim zostaną obejrzone. Potem sobie żyją w naszej głowie niezleżnie, cięgle nie skonfrontowane ze stanem faktycznym. Za dowody śłużą, choć niem usiałyby, fragmenty z Youtuba.
Tak, jak z Janion, cudowne uczucie bycia "przed": Orlando: Sally Potter i Tous les matins du monde (Wszystkie Poranki świata). To że oba kostiumowe jest przypadkowe.
t>
Tak, jak z Janion, cudowne uczucie bycia "przed": Orlando: Sally Potter i Tous les matins du monde (Wszystkie Poranki świata). To że oba kostiumowe jest przypadkowe.
t>
czwartek, 10 września 2009
Aviary Warsaw Zoo
Chociaż minął tydzień, ciągle jestem pod wrażeniem pobytu w warszawskiej ptaszarni. to spory przełom, jako że ptaki, jeżeli juz, wzbudzały moją ewentualną fascynację tylko jako wypchane kurioza w jakiejś ewentualnej Kunstkamerze pośród korali i preparowanych rogów. No ewentualnie jako figurki z kopenhaskiej porcelany.
Podejrzana ciekawość pojawiła się podczas spływu Krutynią (chowające się pośród trzciny pliszki) i chyba jako rezultat, pokłosie wizyty w Villa Borghese z przepiękną ptaszarnią... Uff czyli jednak fascynacja naturą przez zetknięcie z kulturą :-).
Niesamowite, nie!, okropne!, na jaki analfabetyzm ptasi cierpimy, wilga, jemiołuszka, szczygieł, sikora taka siaka owaka, zięba - niedługo zostaną same nazwiska,bez pamięci o antenatach.
Wilga,chyba Pan, prawie oswojona, pogwizduje jak rasowy praski podrywacz i chyba takim jest. Chyba kontestuje przepisy "nie karmić zwierząt" ale nie jest nachalny/a. Pomacać się nie da.
Jemiołuszka
Rajski ptak o niesamowicie wyrafinowanej kolorystyce. Pełna gama błękitów, fioletów, purpury. Nazwany dość banalnie a i braci tez ma dość pospolitych, więc oszczędźmy rozmowy o koneksjach, z rodziną w tym przypadku nawet na zdjęciu słabo ... Lepiej po łacinie - Goura coronata. Mityczna Goura z Wysp za Siedmioma Górami . . .
A ta cudna kulka to zeberka, z wróblowatych, z Australii, piękny puch pochlapany farbą po malowaniu ptaszarni.
Aviary, po angielsku brzmi godniej, bo odnosi się do własciwości przedmiotu nie jego samego. Podkreśla eteryczność choc nie wątpie że w istocie dusiły się w tym ciasnych kopułach.
Podejrzana ciekawość pojawiła się podczas spływu Krutynią (chowające się pośród trzciny pliszki) i chyba jako rezultat, pokłosie wizyty w Villa Borghese z przepiękną ptaszarnią... Uff czyli jednak fascynacja naturą przez zetknięcie z kulturą :-).
Niesamowite, nie!, okropne!, na jaki analfabetyzm ptasi cierpimy, wilga, jemiołuszka, szczygieł, sikora taka siaka owaka, zięba - niedługo zostaną same nazwiska,bez pamięci o antenatach.
Wilga,chyba Pan, prawie oswojona, pogwizduje jak rasowy praski podrywacz i chyba takim jest. Chyba kontestuje przepisy "nie karmić zwierząt" ale nie jest nachalny/a. Pomacać się nie da.
Jemiołuszka
Rajski ptak o niesamowicie wyrafinowanej kolorystyce. Pełna gama błękitów, fioletów, purpury. Nazwany dość banalnie a i braci tez ma dość pospolitych, więc oszczędźmy rozmowy o koneksjach, z rodziną w tym przypadku nawet na zdjęciu słabo ... Lepiej po łacinie - Goura coronata. Mityczna Goura z Wysp za Siedmioma Górami . . .
A ta cudna kulka to zeberka, z wróblowatych, z Australii, piękny puch pochlapany farbą po malowaniu ptaszarni.
Aviary, po angielsku brzmi godniej, bo odnosi się do własciwości przedmiotu nie jego samego. Podkreśla eteryczność choc nie wątpie że w istocie dusiły się w tym ciasnych kopułach.
wtorek, 1 września 2009
Mysteries by Beth Gibbons
ze ściezki dźwiękowej Spotkanie w Palermo, nie taki zły ten Wenders żeby od razu gwizdać ....
Subskrybuj:
Posty (Atom)