wtorek, 29 czerwca 2010

Tu mieszkają dzikie stwory:

27.06.2010







Przynajmniej pod wodą. Z powierzchni zostały przetrzebione, albo siłą woli człowieka zamienione w gips lub gumę. Zamiast po domostwach i zagrodach straszą teraz na deptakach i sklepach z suwenirami.

Niekształtne, przysadkowate, garbate olbrzymy mające magiczne moce,

Próbuję stworzyć do tego krajobrazu jakieś kulturowe imaginarium, ale nawet syreny jakoś wiarygodniej wypadają na Południu. Grzbiety fiordów to zaklęte w kamień dinozaury. Nagie, ostre skały to zwierzojady, za karę im wiatr po plecach hula. Łagodne, porośnięte lasem brontozaury o długich szyjach zanurzają ogony w wodach fiordu.





Dzień teraz kończy się po 24.00, lekko zmierzcha, by po godzinie łagodnie przejść w poranek dnia. Chociażby w tej jednej liminalnej godzinie mógł cię potrącić jakiś Nieznajomy. Mało prawdopodobne, Norwegowie nad wyraz grzeczni, aż żal tych silnych wielkich dłoni na podawanie sobie rąk.


nieprzyjazne ludziom, nawiedzały okolicę w ciemnościach nocy, zaskocozne przez światło pękały albo kamieniały
.

A może wszystkie stwory drzemią w głębinach czekając na nadejście jesieni, kiedy ledwie parę godzin dnia, pozwala na przyniesienie drewna do sauny, na nic więcej.

Czy może Norwegowie wytrzebili duchy wraz z wprowadzeniem prohibicji...

Brak komentarzy: