niedziela, 31 stycznia 2010

Edith Sitwell

Mały appendix do Edith Sitwell. Skończyłam właśnie pamiętniki Virginii Woolf. I nie mogę się oprzeć przed przytoczeniem jej opisu.. Złośliwe charakterystyki fizjonomii wychodzą jej najlepiej. Choć o Edith pisze raczej bez złośliwości a z sympatią:

E była niczym dostojna cesarzowa, tak wyrazista, jednoznaczna, pełna dostojeństwa, a zarazem jakby ze szczyptą dowcipu przekupki z targu rybnego (…) przezroczysta niczym biała kość, z tych co to znajduje się na wrzosowiskach, miała kamienie koloru wody morskiej na długich, delikatnych palcach., które wślizgują się człowiekowi w dłonie i okazują się o wiele węższe, niż się człowiek spodziewał, jak złożony wachlarz. Edith ma blade oczy, jak klejnoty; a ubrana jest - w marcowy dzień – w trzywarstwową spódnicę z czerwonej bawełny w kropki. Na wpół przymyka oczy; wydaje z siebie taki dziwny śmieszek. Wszystko ma bardzo wyostrzone, spiczaste, a nos ruchliwy, niczym u kreta. Edith to dziwny produkt: mnie się podoba: jest wrażliwa, wymizerowana, serdeczna, samotna. W innych czasach zostałaby zakonnicą albo zdziwaczałą wiejską starą panną, żyjąca w odosobnieniu. Ta dziwaczność naszych czasów umieściła ją na musicalowej scenie. No więc drepcze w zapadający zmierzch z całą nieśmiałością i wyniosłością arystokratycznej starej panny. (…)
(…) Edith strasznie utyła, pudruje się grubo, maluje paznokcie na srebrno, nosi turban i wygląda jak słoń z kości słoniowej, jak Cesar Heliogabal. Nigdy jeszcze nie widziałam takiej zmiany. Jest dojrzała i majestatyczna. Palce ma pokryte białymi koralami. Pomimo jednak tego spokoju oczy ma podłużne i kapryśne. Stara cesarzowa pamięta łobuzerskie czasy. (…)
Stara Edith wyjątkowa – zupełnie wyjątkowa, z tą jej wielką, łysą twarzą – w pewnym oświetleniu bardzo piękna; a te chude, wachlarzowate dłonie i ich gesty, nieśmiałe poruszające, uczepione tego wielkiego, tłustego, niezgrabnego ciała, ubranego w czarną, dośc workowatą suknie. Wygląda jak nagrobek Plantagenetów – stwierdziła Ott. I tak jest: z tym wąskim nosem, w powietrzu, tymi wąskimi wargami, i małymi, przeszywającymi oczkami – wszystko bardzo średniowieczne.

Brak komentarzy: