ten sam wiatr, który hen daleko czesał srebrzyste łany, unosił rynsztokowe wyziewy z żydowskich podwórek, mieszając zastarzały smród pomyj, gnijących rybi zjełczałego oleju, czosnku, końskiej uryny i kociego łajna ze świeżym zapachem ziemi, siana i świerkowej żywicy. Kałuże, za dnia brunatne i spienione niczym piwo, teraz przypominały jeziorka - skrawki nieba wpuszczone w ziemię, i wielka cisza, wypełniona cykaniem świerszczy i kumkaniem żab kosmiczna cisza, kojąca jak nucona dziecku przez matkę kołysanka, zaległa nad nocnym krajobrazem Czernopola, przerywana tylko od czasu do czasu samotnym klekotem podków znużonych dorożkarskich szkapin lub dochodzącym z dalekich przedmieść smętnym szczekaniem lunatycznych psów. - GvR. Gronostaj z Czernopola.
Kraków sprzed 30 lat, miks spalin, węgla kamiennego i brunatnego i środków czystości. Podobny zapach Sissel Tolaas nazwała Wschodnim Berlinem. Zbierała go wcześniej w stacjach metra, rzeźniach, przy budkach z kebabem, w sklepach i na targowisku.
W Paryżu powstaje muzeum zapachów. Opuszczając go, ludzie będą płakać z tęsknoty.
Zawichojska, lata 80-te:
zapachy pomieszczeń: drewno, kurz, siano, worki jutowe, zapach żelaznych odważników do wag, wilgoć przechowalni, ślimaków pomrowików, marchwi i jabłek, garaż pełen chemikaliów, przyprawiające o mdłości gotowane ziemniaki, jajka z pokrzywą dla kurczaków, amerykańska naftalina, zapach ciepłej pulchnej ziemi, suszony pył z wyschniętymi owadami cieplarni, zapach obory. Małego dziecka nie brzydzi zapach, dopóki dorośli nie nauczą go, że jest 'fe'. Na nauki rodziców nakłada się kultura.
dźwięki: klepanie kosy, dźwięk zsypywanych orzechów, które się suszyły na słońcu
Sandomierskie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz