piątek, 14 października 2011

Z czym się kojarzy Legnica? Z małą Moskwą? Z browarem? Mi jeszcze z portalem zamkowym. No to, jeszcze z jedną z najwybitniejszych kolekcji sztuki na świecie. Byłą. Kolekcją, bo sztuka w większości ocalała.

Zbiór hrabiego Minutolego powstał w latach, kiedy idea V&A Museum była jeszcze w zalążku (pierwsi!). Ale idee widać krążyły po Europie. Zgromadzić przykłady rzemiosła artystycznego w czasie, gdy pojawiły się pierwsze symptomy jego zmierzchu. Nie dla własnej satysfakcji. Obydwie kolekcje od początku były gromadzone z myślą o szerokiej ekspozycji nie tylko ku chwale kolekcjonera, ale jako Wielki Wzornik.





Alexander Minutoli eksponował kolekcję (28 000 artefaktów!) od lat 40-tych XIX w zamku w Legnicy, potem przeniósł ją do Biedrzychowic (byłam! byłam! PGR, potem szkoła, dewastacja, ale pałac przynajmniej stoi) i zamku Rajsko (kompletna ruina). Od lat 90-tych trochę jej ubywało (właściciel się jej pozbywał, kłopoty finansowe?, aukcje w Berlinie, gros z eksponatów z zakresu rzemiosła trafiła do Kunstgewerbemuseum) ale aż do 1945 jej trzon pozostawał na Śląsku. To co zostało po wojnie rozpierzchło się po Polsce - MNW, MNP, okolice.

Kolekcji szkoda, ale nie wszystko szlak trafił właściciel zapobiegawczo zatrudnił Ludwiga Bielitskiego (rodowity Niemiec, jak to na pograniczu) do udokumentowania tego gigantycznego zbioru. Bielitski w latach 1854-1857 uwiecznił na fotografiach tysiące przedmiotów. Było to pionierska dokumentacja fotograficzna takiej ilości dzieł sztuki. Zbiór został wydany jako Vorbilder für Fabrikanten und Handwerker. Kontynuacja tej inicjatywy wydawniczej w 1857 roku przyniosła kilka tomów zawierających 4500 wykonanych przez Bielitskiego fotografii. Nie potrafię znaleźć innych realizacji Bielitskiego, nie wiem czy praca przy kolekcji była jego opus vitae. Wygląda na to, że tak. Pojedyncze prace ciągle krążą po aukcjach Christie's. Poniżej zebrane:



Brak komentarzy: