"Wilk jest w naszej kulturze demonem, symbolem dzikości, nienasycenia, ciemności, krwiożerczości" - napisałeś w książce. Dlatego eksterminacja wilków trwa?
Kultura germańska, może trochę romańska, związana z chrześcijaństwem, demonizowała wilki. W kulturze słowiańskiej nie było to nasilone. Gdy wilk kogoś zjadał, mówiono, że ten ktoś musiał być kimś złym. Patronem wilków był św. Mikołaj. Ta eksterminacyjna historia wilków opiera się na tych samych mechanizmach, których używamy do wykluczania, zabijania ludzi. Najpierw trzeba wybrać jakąś grupę etniczną, wyznaniową i przyprawić jej mordę, zrobić z niej zagrożenie, robaka. Podświadomie czujemy, że zabijanie jest złe, dlatego musimy je usprawiedliwiać.
Ale dlaczego właśnie na wilka projektujemy te demoniczne cechy, których nie ma?
Wilk był konkurencją dla człowieka, polowaliśmy na tę samą zwierzynę, to oczywiste. Inna sprawa jest taka, że najwcześniej z wszystkich zwierząt udomowiliśmy psa, jakieś 40 tysięcy lat temu. Nienawiść wobec wilka to może być nienawiść do zbiegłego niewolnika, który się nie poddał, nie został psem, zachował wolność.