"Mijamy pobojowiska zasłane porzuconym sprzętem, zbombardowane stacje kolejowe, przewrócone na bok samochody. Czuć prochem, czuć spalenizną, czuć rozkładającym się mięsem . Wszędzie napotykamy trupy koni. Koń - duże, bezbronne zwierzę, nie umie się ukryć, w czasie bombardowania stoi nieruchomo, czeka na śmierć. Na każdym kroku martwe konie, to wprost na drodze, to obok w rowie, to gdzieś dalej w polu. Leżą z nogami uniesionymi do góry, kopytami wygrażają światu. Nigdzie nie widzę zabitych ludzi, bo tych grzebią szybko, tylko ciągle trupy koni karych, gniadych, srokatych, cisawych, jakby to była wojna nie ludzi, a koni..."
John Updike w liście do Kapuścińskiego napisał że dopiero po przeczytaniu tego fragmentu zrozumiał znaczenie figury konia w obrazie.